Świetna koncepcja biznesowa niewiele znaczy, jeśli przedsiębiorca nie ma funduszy na wcielenie jej w życie. Oczywiście istnieje wiele sposobów na pozyskanie finansowania, jednak większość z nich oznacza wzięcie sobie na plecy sporego bagażu zadłużenia. Nie dziwi zatem, że rośnie zainteresowanie crowdfundingiem, czyli zbiórkami publicznymi. W tym modelu każdy, kto wpłaci choćby złotówkę, niejako staje się udziałowcem firmy i wspiera jej rozwój. To kuszące dla przedsiębiorców rozwiązanie ma jednak liczne wady. Jakie konkretnie?
Zacznijmy od zasadniczej kwestii, z której nie wszyscy zdają sobie sprawę. Otóż zbiórki w ramach tzw. crowdfundingu udziałowego, których celem jest zebranie kapitału na działalność spółki, są ograniczone do kwoty 100 tysięcy euro. Jeśli przedsiębiorca potrzebuje większego wsparcia, musi już ogłosić prospekt emisyjny i dodatkowo przejść wnikliwą kontrolę finansową. To pociąga za sobą spore koszty i mnóstwo formalności.
Limity nie obowiązują w sytuacji, gdy przedsiębiorca po prostu chce zebrać pieniądze na realizację jakiejś koncepcji, a wspierające go osoby nie zostaną udziałowcami spółki. Tutaj jednak o wiele trudniej jest pozyskać satysfakcjonujący kapitał.
To poważny problem, który w praktyce jest niemal niemożliwy do rozwiązania. W idealnym modelu biznesowym udziałowiec zapewnia sobie prawo do posiadania wpływu na rozwój finansowanej działalności. W przypadku zbiórek crowdfundingowych jest to niewykonalne. Jak wyobrażamy sobie sytuację, w której przedsiębiorca musi się spowiadać z wydatkowania pieniędzy przed np. tysiącem udziałowców, z których połowa wsparła go kwotą np. 10 złotych? Zakrawa to na absurd.
Zbiórki crowdfundingowe pozwalają zebrać pokaźne kwoty w krótkim czasie. Jeśli to się uda, przedsiębiorca może poczuć pokusę, by jeszcze bardziej zaryzykować – wszystko w myśl zasady „łatwo przyszło, łatwo poszło”. Nie udało się? Nic nie szkodzi, przecież można ogłosić kolejną zbiórkę.
Pozyskiwanie kapitału w bardziej biznesowy sposób ma te zaletę, że przedsiębiorca jest zmuszony, aby bardzo dokładnie przeanalizować swój pomysł i przedstawić go w taki sposób, by zyskał akceptację inwestorów. Nie może poprzestać na sloganach – potrzebuje liczb. Te trudności w końcu jednak przyniosą owoce, a przede wszystkim mogą uchronić przedsiębiorcę przed popełnieniem poważnego błędu.
Zbiórki crowdfundingowe praktycznie eliminują element nadzoru nad realizacją koncepcji, co deprawuje i demotywuje przedsiębiorcę. Jest to ich podstawowa wada, dlatego ten model finansowania trzeba traktować jako ostateczność.
Zapoznaj się z ofertą świadczoną przez członków naszej grupy biznesowej, ponad 20 różnych firm i branż.