Data wpisu: 28.06.2019

Sprawa „drukarza z Łodzi”, czyli zbliżamy się do granicy absurdu (a właściwie już ją przekroczyliśmy)

Komentarz Grzegorza Wiśniewskiego, CEO Soluma Group.

Z zasady nie zabieram publicznie głosu w sprawach ocierających się o politykę. Tym razem muszę zrobić wyjątek, ponieważ temat w pewnym sensie dotyczy wszystkich przedsiębiorców, w tym przedstawicieli szeroko rozumianej branży marketingowej. Chodzi oczywiście o przypadek „drukarza z Łodzi”, jak zgrabnie określają go media. Precedensowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w mojej ocenie jest słuszne, a wcześniejszy wyrok sądu był skrajnie nielogiczny.

Krótkie przypomnienie

W 2017 roku do jednej z łódzkich drukarni wpłynęło zamówienie na wydrukowanie plakatów fundacji LGBT. Pracownik firmy odmówił realizacji usługi z uwagi na swoje przekonania (podkreślam – nie bronię go i nie opowiadam się po żadnej ze stron). No i zaczęła się afera. Działacze LGBT zarzucili mężczyźnie dyskryminację, sprawa trafiła do sądu, a ten w tym samym roku prawomocnie skazał drukarza. Sąd uznał, że mężczyzna nie miał prawa odmówić wykonania usługi, co moim zdaniem było po prostu skandalem.

W grudniu 2017 roku minister sprawiedliwości zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o wykładnię. Z kolei w czerwcu 2018 roku Sąd Najwyższy odrzucił kasację w tej sprawie, bo – cytuję „indywidualny światopogląd i subiektywne rozumienie wyznawanej religii nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia.” Porażający tok rozumowania...

Trybunał Konstytucyjny zabrał stanowisko w tej sprawie dopiero w czerwcu 2019 roku. Jego orzeczenie jest jednak korzystne dla „drukarza z Łodzi”. Trybunał uznał, że zapis w Kodeksie wykroczeń mówiący, iż „kto zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny” jest niekonstytucyjny.

Czy przedsiębiorca jest zakładnikiem klientów?

Gdybyśmy mieli uznać wcześniejsze wyroki sądów w tej głośnej sprawie za pewnik, to de facto założenie działalności gospodarczej oznaczałoby obowiązek realizowania każdej usługi, która nie jest sprzeczna z przepisami prawa (czyli np. nie ma związku z przestępstwem). W mojej ocenie nie ma to nic wspólnego z realiami biznesowymi.

Oto kilka zupełnie naturalnych wątpliwości, jakie muszą się pojawić w głowie każdego przedsiębiorcy:
 

  • Łódzka drukarnia to firma PRYWATNA, która – przynajmniej teoretycznie – powinna mieć swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Ta swoboda oznacza również dowolność w wyznaczaniu grupy docelowej i świadczeniu usług na rzecz wybranych klientów. Skoro pracownik drukarni odmówił realizacji usługi, to musiał mieć tutaj poparcie przełożonego.
     
  • Absurdem jest prawne zmuszanie przedsiębiorców do świadczenia usług na rzecz każdego klienta. Przecież wszystkie podmioty gospodarcze ustalają indywidualne warunki współpracy. Prostym przykładem są ekskluzywne kluby nocne, do których nie zostaną wpuszczone osoby w klapkach basenowych czy dresach. To też dyskryminacja?
     
  • Czy firmy muszą świadczyć usługi na rzecz klientów pomimo tego, że realizacja zlecenia może godzić w ich wizerunek? Wyobraźmy sobie sytuację, w której do katolickiego wydawnictwa zgłasza się autor książki o tematyce LGBT i prosi o jej wydrukowanie. Czy w razie odmowy sądy również uznałyby to za wykroczenie?
     

Ta sprawa zbulwersowała mnie nie tylko dlatego, że przepis, na który powołały się sądy, ewidentnie ogranicza swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Powodem jest również to, że w całej Soluma Group obowiązuje zasada nierealizowania usług na rzecz podmiotów z tzw. kontrowersyjnych branż.

Przykładowo: moja agencja Soluma Interactive nie przygotuje strony o treści pornograficznej czy sklepu internetowego handlującego środkami odurzającymi. Nie zgadzam się na to, aby jakikolwiek sąd mógł podważyć taki model biznesowy i zmusić moich pracowników do robienia czegoś wbrew swoim przekonaniom!

Tutaj nie chodzi o to, czy ktoś popiera środowiska LGBT czy nie. Przypadek „drukarza z Łodzi” tak naprawdę w brutalny sposób odsłonił to, o czym wie każdy przedsiębiorca: pełna swoboda prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju nie istnieje. Szkoda tylko, że media opisujące tę sprawę w ogóle nie zwracają na to uwagi.


Autor wpisu:
Soluma Group, Grzegorz Wiśniewski

Nasze usługi

Zapoznaj się z ofertą świadczoną przez członków naszej grupy biznesowej, ponad 20 różnych firm i branż.

Zobacz ofertęDołącz swoją firmę

Stosujemy pliki cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików (samodzielnie przez ustawienia przeglądarki), to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Zobacz politykę cookies.
Przewiń do góry